Była sobie pewna Sowa Śnieżna, która przycupnęła na gałązce świerku. I jak tylko zobaczyła ją Pinezka postanowiła usidlić ją na ATCiaku. Sowa trochę osowiała z tego powodu, ale i tak nic nie przebije miny Pinezki w połowie wycinania tej %@!!!^*#!!! gałązki. Znów myślała o jakimś samookaleczeniu, ale jakoś dotrwała do końca wycinania i w finale tak się ucieszyła, że postanowiła Gałązkę potraktować werniksem z brokatem. Na zdjęciu oczywiście słabo widać, ale Pinezka już się przyzwyczaiła.
No: widać, czy nie widać? Na ptasie wyzwanie zaprasza Novinka na Scrapujących Polkach.
4 komentarze:
Ależ próba charakteru ta gałązka! Chylę czoła!
Sowa niech nie będzie osowiała, bo żadnych przesyłek nie dostarczy...! Ale nie kłuj jej czasem! :)
O matko kochana... czy ta wycinanka to w ramach jakiejś pokuty?
Boskie:):):)
...a ja myślałam, że takich gałązek nie da się wyciąć ręcznie... Cudny ateciak!!!
dużo wycinam ,lubię wycinać ale.. ech no mistrzostwo! Piękność !
Prześlij komentarz