wtorek, 29 grudnia 2015

O świętach, świętach i po świętach

Pinezka się stara i próbuje nadrobić, ale ten czas to ostatnio już zupełnie oszalał i znikają Pinezce całe godziny, dni całe nawet. Więc dopiero dziś pokazuje dwie kartki świąteczne, które już dawno po świętach pewnie zostały wywalone. Ale pochwalić się można, zwłaszcza, że całość powstała z materiałów Rapakivi i dziś się pyszni na blogu





A to jeszcze się kartki zgłoszą na pierwsze wyzwanie w Eco-deco. No dobra - ta druga się zgłosi.

wtorek, 22 grudnia 2015

O świątecznych kartkach, które już chyba doszły

Bo Pinezka w tym roku szaleje z kartkami świątecznymi. Te dwie już chyba doszły. Jeszcze dwie dojdą na ostatnią chwilę, więc w ostatniej chwili je Pinezka pokaże. Czyli, że cztery w tym roku. Szacun.
Ale to przez tę najnowszą kolekcję Rapakivi. Bo fajny jest ten papier w gwiazdki. Najfajniejszy.







Się kartki zgłoszą na wyzwanie do ArtPiaskownicy. Jak już Pinezka ściubuli i klei, to niech się chociaż gdzieś pokażą. Te kartki.

środa, 16 grudnia 2015

O pożegnaniu i o zdjęciu jak z lat 90-tych

Dziś się Pinezka żegna z blogiem Piątku Trzynastego. Fajnie się pracowało w tym zespole, fajne papiery są sygnowane przez Piątek Trzynastego i w ogóle było fajnie. Z pinezkowych ulubionych papierów dziś pożegnalny scrap.
A na scrapie zdjęcie z instaxa. Pinezka nie wie, czy tu chodzi o światło, którego zimą w Polsce się nie uświadczy, czy o samą ideę instaxa, ale wszystkie zdjęcia wychodzą jak w latach 90-tych. Ryje takie typowo polskie, w tle - meblościanka, albo drzwi do pokoju... no jakieś takie przaśne. Ale po chwilowym załamaniu się, Pinezka odkrywa urok takich zdjęć. Fajnie jest se cyknąć zdjęcie na imprezie, gdzie wszystko wychodzi, jak z peerelu.




Liftowała Pinezka jedną pracę, o tę - na blogu Studia Tekturek, ale że nie ma tu ani grama ich papierów, to Pinezka sama nie wie, czy ją zgłosić, czy nie zgłaszać... Głupio to może, nie?

wtorek, 15 grudnia 2015

O światełku w oknie

Jak się jeździ pociągiem, albo autobusem wieczorami - fajnie jest patrzeć przez szybę na mijane okolice. Gdzieniegdzie jakiś domek, czasem kilka w rzędzie. A jak w którymś świeci się światło, od razu człowiekowi robi się raźniej.
Takie szukanie zapalonych świateł w oknach, bardziej się Pinezce kojarzy z nastrojem świątecznym, niż bogato ubrana choinka. No, ale wiadomo nie od dziś, że Pinezka jest dziwna...
Wpis do żurnala mocno błyszczący i mediowy, jak na Pinezkę. Wpis zachęca do wyzwania o drzwiach i oknach na blogu Scrapki-wyzwaniowo. Nagrody czekają!



piątek, 4 grudnia 2015

O pinezkowym marzeniu

Nooo, to Pinezka prawie nadrobiła roczny żurnal razem z Kawą i Nożyczkami. Listopadowe wytyczne to było pokazanie swojego marzenia w dowolnej formie. Pinezka ma zawsze jedno marzenie, które w grudniu przybiera na sile. A skoro temat taki trochę trybikowy, więc Pinezka postanowiła zebrać swoje metalowe skarby i zrobić pracę steampunkową. Tak, jak to robią niektórzy - z mgiełkami brokatowymi, złotą farbą i czarnym gessem. Wyszło przestrzennie. Wyszło tak bardzo przestrzennie, że Pinezka nie wie, jak się ten żurnal teraz będzie zamykał. Na gumkę chyba...






Do nadrobienia został tylko temat o porze roku, ale na szczęście jest już pomysł, teraz tylko czekać aż się pinezkowe marzenie się spełni - i można robić wpis.

środa, 2 grudnia 2015

O pierwszym w życiu i nie ostatnim!

Pinezka po raz pierwszy - ale już wie, że nie ostatni - zrobiła Grudniownik. Fajna jest ta idea. Wczoraj sobie Pinezka usiadła i pomyślała, co było takiego szczególnego w dniu, który właśnie się zakończył. No, szczególne było to, że się nie udało zrealizować żadnego pinezkowego planu, a mimo to tyle Pinezka zrobiła. 
Cytat Woody Allena, ale to pewnie rozpoznaliście. No i się okazało, że Pinezka nie umie zdjęć robić swoim prezentem gwiazdkowym. To znaczy - umie na pewno, ale musi poćwiczyć.



Odwłok:

Dzień pierwszy:




Grudniownik powstał na pięknych papierach od Piątku Trzynastego - klik na blog.
A są dwa fajne wyzwania na Grudniownik - pierwszy to na Art Grupie ATC.

A drugie to Wielkie Wyzwanie Grudniownikowe w sklepie Na Strychu. Tam poleci pierwszy dzień. Papiery Piątku Trzynastego użyte w pinezkowym Grudniowniku można tam kupić.

wtorek, 1 grudnia 2015

O pinezkowym sekrecie

A teraz cicho, sza, Pinezka się przyzna do czegoś. To będzie największy pinezkowy sekret i proszę go nikomu, ale to nikomu nie mówić.
Bo Kawa i Nożyczki w poprzednim miesiącu powiedziała: weźcie swój największy sekret, wsadźcie go do koperty, zróbcie mail art (czyli ozdóbcie kopertę, albo użyjcie typowo pocztowych akcesoriów) i całość wklejcie w roczny żurnal. No i Pinezka tak zrobiła. Tylko chyba jest jedyną, która pokaże swój mroczny sekret wszystkim.
I teraz pytanie: czy, jak wyzna się sekret publicznie, to czy on nadal jest sekretem? A może jest se kretem po prostu...





niedziela, 29 listopada 2015

O pinezkowym kolorze

Dawno dawno temu, w żurnalu rocznym trza było pokazać swój ulubiony kolor. Pinezka nadrabia zaległości z wywalonym jęzorem, więc zadanie lipcowe kawowo-nożyczkowe i kolor szary. Tak - szary. A dlaczegóż? Poniewuż do szarego wszystko pasuje. I szare ciężkie chmury to coś, co Pinezka lubi.





piątek, 27 listopada 2015

O słodziaku

A dziś na blogu Rapakivi znęcają się nad jednym papierem. Tym w gwiazdki. Pinezka ostatnio ma fazę na czerwony kolor. Jakoś tak - święta idą czy co?






wtorek, 24 listopada 2015

Znów o czarnym kocie (no ile można?)

Booo nie wiem, czy pamiętacie, ale notes z czarnym kotem i zakładka z czarnym kotem były do kupienia. Cała kasa szła do "skarpetki" kici Zyci, która nadal nie ma swojego domu. Enyłej zakładkę wylicytował ktoś inny i notes ktoś inny. I ten ktoś inny od zakładki koniecznie chciał też notes. Bo na prezent. No to Pinezka zrobiła drugi notes. I ma nadzieję, że prezent okaże się trafiony.
Wiadomym jest, że Pinezka dwóch takich samych prac nie lubi robić, więc coś tam pozmieniała. Chociaż kompozycja została. Można powiedzieć, że się Pinezka zliftowała. A co! Wszystko można - kto bogatemu zabroni?
Papiery oczywiście od Piątku Trzynastego. Ta nowa kolekcja jest super!




I razem:


środa, 18 listopada 2015

O czarnym kocie słów kilka

Wczoraj był Dzień Czarnego Kota. Włosi wymyślili to święto, aby uczcić pamięć setek tysięcy czarnych kotów, palonych na stosach razem z czarownicami. Miło z ich strony. Pinezka też postanowiła uczcić i zrobiła notes i zakładkę do książki z czarnym kotem, który można nabyć drogą kupna. Albo licytacji, która też zakończy się kupnem. Całkowity dochód pójdzie na czarne koty pod opieką fundacji KOTYlion, w której to Pinezka działa trochę.
Także proszę podziwiać i trzymać kciuki, żeby ktoś zalicytował, bo jak nie, to Pinezka będzie płakać w rękaw.
Link do aukcji - klik. (Są jeszcze inne fajne fanty z czarnym kotem w roli głównej)
Te ślicznotki nie powstałyby, gdyby nie przecudne nowe papiery od Piątku Trzynastego