sobota, 31 marca 2018

O Wiośnie, która na pewno gdzieś tam jest

Któregoś wieczora Pinezka wpadła w dziki szał i wycinała listki z arkusza scrap-papieru, jak jakaś obłąkana. Tylko po to, żeby je poprzyklejać w bardzo podobnej konfiguracji, co na scrap-papierze. Z tym, że w oczach Pinezki konfiguracja była zupełnie inna.
Papier jest od Piątku Trzynastego.




piątek, 16 marca 2018

O styczniowej Ważnej Rzeczy

Pinezka ma nowy pomysł na traveler journala. Zrobi sobie w nim namiastkę projekt lajfa. Bo projekt lajf to się jednak długo robi. To znaczy sam PL to nie - najgorsze jest wyłuskanie zdjęć, ich obróbka i wydruk. Ale jeśli ma to być jedno ważne wydarzenie w miesiącu - to nie będzie to trwało aż tak długo.
A więc, żeby nie przedłużać - w styczniu najważniejszym wydarzeniem miesiąca było spotkanie z A. i D. we Wrocławiu. Niby jeden wieczór, ale jaki on był długi. I ile słów podczas niego padło. Chyba Pinezce na cały rok starczy tych słów.
Wpis na przepięknych, cudownych i... różowych papierach od Piątku Trzynastego. Pinezce nawet nie przeszkadzają te kwiaty, bo jakieś takie nawet... fajne są. Czy nie?






czwartek, 15 marca 2018

O ostatnim

Pinezka się trochę rozjechała z mixmediowymi, pochlapanymi pracami, dlatego marzec jest jej ostatnim miesiącem współpracy z blogiem Scrapki-wyzwaniowo. Nie oznacza to, że Pinezka nie będzie zaglądać na tegoż bloga i tworzyć prac pod ich wyzwania, o nie. 
A tymczasem ostatnia praca, która ma być paskowa. Pinezka zachęca do wzięcia udziału w wyzwaniu bo nagrody są, jak zwykle, zacne.




piątek, 9 marca 2018

O tym, że jest Kobieca Moc

Pinezki dawno tu nie było i się Pinezka musi wytłumaczyć. Bo się Pinezka przeprowadzała. Dokładnie w tym samym czasie, kiedy miała termin oddania dużej pracy domowej do swojej szkoły i dokładnie wtedy, gdy miała roboty nawał. Także czasu na scapowanie nie było. A przynajmniej Pinezka go nie znalazła wśród pudeł, książek o mózgu i listów przewozowych. I, echm, okazało się, że Pinezka posiada szesnaście kilogramów spodni, z czego używa tylko trzech par. Dziwny jest ten świat, naprawdę...
A wracając, to Pinezka już wraca na dobre i na stałe. I bardzo pozytywnie nastawiona poczyniła taki oto scrap na Dzień Kobiet (i Kotek). Materiały są na blogu Rapakivi (tam też są bazy niegnące się, kochany Toresie - Pinezka je uwielbia i poleca, bo naprawdę ciężko je czymś pofalować). Na zdjęciu - Pinezka i Luka, która jako tako zniosła przeprowadzkę.