Pinezka w tym roku próbuje znów czegoś innego - travel journala i musi powiedzieć, że jest zachwycona. Naoglądała się filmików, uśliniła po pas i... spróbowałą po swojemu. Zamysł był taki, żeby zrobić monochromatycznie, najlepiej czarno-biało, ale travelek ma być o jesieni, no to przecież jak mógłby być czarno-biały...? Nie, czarno-biały będzie zimowy, a co.
Na razie tylko trzy zdjęcia zostały wykonane, ale pomysł jest na trzy kolejne, tylko czas się jakby Pinezce skurczył. Na szczęście jesień dopiero się zaczęła, więc może uda się nadrobić pozostałe 9 stron w notesiku. Trzymajcie za Pinezkę kciuki.