To dziś. Setka pękła. Akurat tak się złożyło, że Pinezka powalczyła trochę z farbami, herbatą i stronami z gazet, a wszystko to dla scrapków.pl. Dziewczyny są niesamowite, dzięki nim Pinezka ciągle uczy się czegoś nowego. Dziś zrobiła wpis do artjournala taki, jakiego nigdy nie było i chyba nie będzie, bo z efektu Pinezka zadowolona nie jest. Chaos jest fajny, jak jest go ciut mniej.
Najpierw zdjęcie wszystkiego, co trzeba było do zrobienia wpisu wykorzystać:
Art journal, nożyczki, klej, herbata, czarny cienkopis, dwie strony z gazet, jedna strona ze starej książki, kawałek taśmy papierowej, trzy kolory farb, kawałek materiału i zszywacz.
Oto, co z tego wszystkiego się stało 40 minut później:
A tak wygląda to, co pozostało po twórczym szale:
Konkubent powiedział: "O! Wygląda, jakby ktoś narzygał i później przykleił dwa zdania..." No cóż... Ale wszystkiego trzeba spróbować.
7 komentarzy:
Konkubent sie nie zna:) a mnie sie ten wpis podoba
Konkubent musi iść do okulisty. Dla mnie zwycięzki wpis ;) No i gratuluję setki... I kolejnych setek życzę :)
U mnie zostało znacznie mniej :) Niezła zabawa!
Jak ja lubię warsztatowe zdjęcia!
Taki chaos mię się podoba, sama nie jestem zdolna do stworzenia bałaganu, zawsze coś mi się podświadomie wyprostuje, poukłada i uporządkuje;) No i gratulacje setkowe, mi też niedawno stówka stuknęła, jakoś tak niepostrzeżenie...
Kandinsky'ego też nie rozumiano, a potem okrzyknięto Go (współ)twórcą abstrakcjonizmu :) więc może kiedyś Konkubent będzie mógł się chwalić po świecie, iż zna Twórczynię pinezkcjonizmu :)
obłęd!
lepiej bym nie ujęła tego niż Iwona :) brawo!
Ciekawie narzygane, a on się nie zna :)
Prześlij komentarz