Oj Pinezka, Pinezka. Niby tak dużo czasu wolnego, a jednak zawsze coś... Tuż po świętach miała zrobić wpis do żurnala o ciszy. Pomysł był już dawno, ale usiąść i zrobić to nie było kiedy. Aż przyszedł ten dzień i wpis powstał.
Z racji użycia ukochanego stempelka ze scrappo, wpis inspiruje do wykorzystania artykułów dostępnych w tym sklepie. Pinezka przypomina, że można taki stempel sobie wygrać biorąc udział w konkursie walentynkowym lub przesyłając swoją inspirację scrappową.
Pinezka nie będzie ukrywać, że wpatrywała się we wpisy Ja-majki i też próbowała takie ładne tło stworzyć. Więc najpierw posmarowała gessem, specjalnie nierówno. Później farbami akwarelowymi (konkubent oczywiście nie omieszkał zapytać, czy znów będzie porzygane...). Dodała kilka stempelków pisma ręcznego i folii bąbelkowej, kółeczka zrobione kredkami, a na koniec napis i ukochany stempelek.
A wyżej wspomniany głośny dialog z samą sobą Pinezka przeprowadziła kiedyś, jak się strasznie pokłóciła i poszła na samotny spacer, podczas którego pół miasta się dowiedziało, co Pinezkę gryzie. Po takim dialogu - jak ręką odjął. I nastąpiła zgoda. Co i innym doradza i życzy.
5 komentarzy:
Świetna praca. Mój dialog wewnętrzny nigdy nie odbywa się w ciszy. Zapraszam na moje pierwsze Candy i pozdrawiam serdecznie.
Pinezka świetny wpis, taki ... cicho wymowny. A no i fajnie porzygane !!!
Pinezko świetny wpis, pięknie pokolorowany stempelek. Oj, też bym chciała tak umieć art journalować...
ups, coś mi się podwoił komentarz, a potem się skasował- nic to, mam okazję, żeby jeszcze raz pochwalić piękną pracę:)
Prześlij komentarz