piątek, 5 kwietnia 2013

O pe-pitce

Pinezka wsiąkła w kolażowy słoik na myśli. W ostatnich dniach - w pepitkę. I miała gdzieś takie różne pepitkowe rzeczy powycinane, ale przed świętami robiła porządek w wycinkach i ścinkach i za cholerę nie wie, gdzie to schowała. No cóż, porządki są fajne po kilku dniach, jak już zdążą się trochę porozwalać.



Bardzo mało mediów w tym wpisie. Jest tylko maska domowej roboty i stempel zrobiony z folii bąbelkowej. No i taśma papierowa, która doczekała się swoich pięciu minut.

9 komentarzy:

Madlenia pisze...

mediowo być nie musi przy takim wpisie:)...dobre!!!

iluszka pisze...

Genialne poczucie humoru! Świetna taśma, nie wspomnę już o własnoręcznie wykonanej masce i stemplu... :)

Mariusz Gierszewski pisze...

Lubie te Twoje chumorzaste prace :D Skąd tyle pomysłów? Za każdym razem zaskakujesz mnie coraz bardziej. PS. Z takimi pracami powinnaś prowadzić śmiechoterapię :P Pozdrawiam

Bea pisze...

Fajnie!

Matilde pisze...

Suuuper!

Sigrun pisze...

;) FAN-TA-STY-CZNIE!!!!!

Boei pisze...

Ha ha!!! Dobre;) Super wpis:)

Iwona create pisze...

Mmmmm... malaga, tiki taki i kasztanki :)

DOBROSŁAWA pisze...

Pinezka jak zwykle zabłysła swoim dziełem . Rewelka.