Bo się ostatnio Pinezka inspiruje Nats. Pinezka wie, że już powinna dawno temu się nią zainspirować, ale tak wyszło, że dopiero niedawno ją odkryła. I od razu postanowiła ją zliftować. Dokładnie tę pracę. Bo w sumie to jeszcze nigdy Pinezka nie zrobiła takiego czystego scrapa. Żeby niczym, tak zupełnie niczym nie chlupnąć, nie posmarować, nie pomazać, to aż dziwne, że się da. Da się. I trzeba przyznać, że Pinezce dużo bardziej się podobał ten scrap, jak go robiła w nocy, niż jak zobaczyła go rano już skończonego. Także to chyba nie jej styl. Ale zawsze fajnie spróbować czegoś nowego.
Wszystkie materiały pochodzą ze sklepu Rapakivi. Oprócz taśmy washi i czarnych dużych napisów (te są jeszcze ukiszone z czasów SODY...). No i Pinezka wiedziała, że jej się kiedyś przyda ta łososiowa mgiełka!
2 komentarze:
I bardzo fajnie wyszło :-)
też jeszcze kiszę te napisy... scrap extra!
Prześlij komentarz