Pinezka natknęła się na starą warszawę. Nie: na Starą Warszawę, tylko na warszawę. Samochód taki. Zdjęcie zrobione, oscrapowane papierami Rapakivi, a zdjęcia tym zdjęciom zrobione nowiutkim, pachnącym świeżością aparatem. Dlatego może jeszcze gdzieniegdzie prześwietlone (ale funkcji ten amparant ma tyle, że się filozofom nie śniło) (a na pewno Pinezkom...)
Klik na blog Rapakivi, żeby zobaczyć, czego tam Pinezka nie użyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz