wtorek, 1 grudnia 2015

O pinezkowym sekrecie

A teraz cicho, sza, Pinezka się przyzna do czegoś. To będzie największy pinezkowy sekret i proszę go nikomu, ale to nikomu nie mówić.
Bo Kawa i Nożyczki w poprzednim miesiącu powiedziała: weźcie swój największy sekret, wsadźcie go do koperty, zróbcie mail art (czyli ozdóbcie kopertę, albo użyjcie typowo pocztowych akcesoriów) i całość wklejcie w roczny żurnal. No i Pinezka tak zrobiła. Tylko chyba jest jedyną, która pokaże swój mroczny sekret wszystkim.
I teraz pytanie: czy, jak wyzna się sekret publicznie, to czy on nadal jest sekretem? A może jest se kretem po prostu...





8 komentarzy:

Tores- pisze...

Oooch, se kret poprawił mi humor! Przemiły zwierzak, no a sam wyjawiony sekret jakoś nie wydaje mi się specjalnie tajemniczy :D Ale za to jak pięknie, przepięknie oprawiony!

Janka pisze...

Świetnie to zrobilasz!

urtica pisze...

absolutnie zawsze odwiedzając Ciebie wiem, że mnie zaskoczysz - zawsze się sprawdza:) genialnie!
...ciiii... z tymi kotami.... ja też

Dorota ma kota pisze...

hmm...
czy to nadal sekret...nie wiem
w każdym bądź razie po wyjściu na światło dzienne .... przestaje być....mroczny ;-)

SiódmyAnioł pisze...

Ja nikomu nie powiem :)

Agnieszka Olbrych pisze...

Ja się z se kretem bardzo utożsamiam - Agnieszka K. (Kret). Serio:)

oshin pisze...

A czy Pinezka to tego se kreta sama narysowała? Bo on uroczy jest.

dagmarakos.blogspot.com pisze...

Nie no rozwaliłaś mnie tym kretem se :D