sobota, 6 czerwca 2015

O zdrowym rozsądku

Bo niektórzy to mają. Zdrowy rozsądek. A inni - nie. Tak to już jest i nie ma co przeżywać. No, a jak ktoś nie ma tego rozsądku, to trzeba to mówić otwarcie i wprost, żeby nie było niedomówień.
Pinezka złapała ostatnio wenę za nogi, ale nie wie, jak długo ją utrzyma. Coś kapryśna z niej panna.
Wpis ma zachęcić do zmierzenia się z fioletowo-żółtym kolażem z najnowszego wyzwania na blogu Rapakivi.




3 komentarze:

Iwona create pisze...

łożesz... absolutnie fantastyczne...

dagmarakos.blogspot.com pisze...

jeju jak Ty tu ostatnio szalejesz z kolorem i w ogóle, zmieniło się to Twoje żurnalowanie :)




Maguda pisze...

Podoba mi się bardzo @@