wtorek, 30 kwietnia 2019

O customizowaniu travelerka

Tytuł posta się Pinezce wymyślił iście angielski. No ale jak by to można było po polsku powiedzieć - o dostosowaniu notesu podróżnika do własnych potrzeb? No niby tak by można powiedzieć, ale trwałoby to zdecydowanie dłużej. 
W każdym razie, nadal Pinezka pokazuje zaległości. Tym razem z weny twórczej tuż po Skrapowisku, które było na początku kwietnia. Na tymże Skrapowisku Pinezka kupiła travelerek od Studio 40. Niby po to, aby go przetestować, ale trochę też dlatego, że był cały w takie drobne kropki, co niesamowicie połaskotało pinezkową wenę twórczą. Niestety od razu Pinezka zdjęła szwy, bo ten dolny od nowości przejawiał tendencję do poluzowania się i zszyła wszystko sznurkiem. No i musi przyznać, że strony, mimo, że w piękne kropeczki, są dla Pinezki za cieniutkie. Odbitki stempli prześwitywały, klej z poprzedniego wpisu także, czyli jakoś tak do pinezkowych celów to nie jest dobry travelerek.
Ale Pinezka nie narzeka, tylko szuka nadal idealnego travelerka. Jeśli ktoś tu jeszcze zagląda i wie o polskim producencie travelerków innym, niż Studio 40 i Piątek Trzynastego, to Pinezka poprosi o informację, to sobie przetestuje inne firmy.
I wypada się przyznać, że jeszcze tylko dwie strasznie stare prace pozostały do pokazania, także juz powoli Pinezka się ogarnia.



Brak komentarzy: