niedziela, 29 maja 2016

O tym, jak ozdabiać kapsle

Weekend się powoli kończy, a po weekendzie zostały niektórym pewnie jakieś kapsle. Niekoniecznie od piwa. Ale przeważnie od piwa. W każdym razie, nie wyrzucajcie ich, bo można z nich zrobić coś fajnego. Kurs można też obejrzeć na blogu Piątku Trzynastego.

Bierzemy obcęgi i próbujemy rozpłaszczyć brzegi. Nie przykładamy się do tego zanadto, chcemy mieć jednak jakieś wypukłości. W żadnym wypadku nie próbujemy zrobić tego kroku pod wpływem. Może skończyć się to ranami szarpanymi lub kłutymi.



Malujemy czarnym gessem.


Z obu stron (tak na wszelki, jakby ktoś zajrzał pod spód, to żeby nie wiedział, jakie piwo piliśmy)


Jeśli mamy jakąś pastę strukturalną, możemy jej użyć (tu jest użyta pasta piaskowa)


Dotykając to tu, to tam nakładamy mgiełki. Można zrobić to pędzlem, rurką od mgiełek, paluchem lub co się ma pod ręką. Do tej pasty piaskowej najlepiej użyć perłowych mgiełek, bo się wtedy fajnie mienią.


Tak to wygląda  po wysuszeniu i po wygięciu się w węża boa, żeby zrobić (w miarę) dobre zdjęcie,


I dalej można zrobić z takim kapslem co się tylko chce - można wyciąć jakiś napis, małe zdjęcie lub kawałek scrap-papieru; można zalać to glossy accentem i mieć kaboszona z ozdobnym rantem; można ozdobić również brzegi, naklejając jakiś napis, lub kawałek sznurka, małego kwiatka, lub co się ma pod ręką. Można nakleić takiego kapsla na koronkę, ozdobną serwetkę, lub na taśmę magnetyczną (i mieć mały magnesik na lodówkę). Można go użyć jako główny motyw kartki, jedną z ozdób na layoucie, nadziać na wykałaczkę i ozdobić roślinkę doniczkową, lub upieczoną babeczkę. Można zrobić z tego dosłownie wszystko. 


Pinezka (tak na szybko) ozdobiła zwykłą szarą torebkę i już ma fajnie zapakowany prezencik dla malucha.



Aż tak bardzo nie widać, że to kapsel, no nie?

sobota, 21 maja 2016

O trzeciej kociej zakładce

Ostatnia kocia zakładka miała przygody podczas tworzenia. A później podczas robienia i obróbki zdjęć. Ale jest już, pojawia się na blogu i od razu na charytatywnych allegro, gdzie pomaga opłacić leczenie i utrzymanie kici Hani, którą ostatnio Pinezka bardzo polubiła. Pinezka zaprasza i zachęca do zakupów. 




A oto one - wszystkie trzy w pełnej krasie.


Kocia zakładka się zgłasza na wyzwanie w Art-Piaskownicy: Temat - Zakładka.

czwartek, 19 maja 2016

O tym, czym się ostatnio Pinezka inspiruje. A właściwie - kim

Bo się ostatnio Pinezka inspiruje Nats. Pinezka wie, że już powinna dawno temu się nią zainspirować, ale tak wyszło, że dopiero niedawno ją odkryła. I od razu postanowiła ją zliftować. Dokładnie tę pracę. Bo w sumie to jeszcze nigdy Pinezka nie zrobiła takiego czystego scrapa. Żeby niczym, tak zupełnie niczym nie chlupnąć, nie posmarować, nie pomazać, to aż dziwne, że się da. Da się. I trzeba przyznać, że Pinezce dużo bardziej się podobał ten scrap, jak go robiła w nocy, niż jak zobaczyła go rano już skończonego. Także to chyba nie jej styl. Ale zawsze fajnie spróbować czegoś nowego.
Wszystkie materiały pochodzą ze sklepu Rapakivi. Oprócz taśmy washi i czarnych dużych napisów (te są jeszcze ukiszone z czasów SODY...). No i Pinezka wiedziała, że jej się kiedyś przyda ta łososiowa mgiełka!






poniedziałek, 16 maja 2016

O drugiej kociej zakładce

No to jest druga kocia zakładka. Te papiery 7 Dots Studio są po prostu... brak słów na to, jakie one są cudne. Książka nieustannie ta sama, napis ten sam (się spodobał Pinezce) - tylko koty się zmieniają.
Jutro będzie trzeci do brydża. Przynajmniej takie są plany.




Pinezka przypomina o miłosnym wyzwaniu tu, klik.

niedziela, 15 maja 2016

O kociej zakładce

Bo jak się ma hopla na punkcie kotów, to lepiej nie wchodzić w sklepie w dział decoupage, bo można nieopatrznie znaleźć jakiegoś kotka. Tym razem to się nazywa zakładka do książki i - mimo swojej grubości - bardzo fajnie się sprawuje.
Napis nawiązuje do najnowszego wyzwania na blogu Scrapki-wyzwaniowo, gdzie trzeba zrobić pracę o miłości. Pinezka zachęca do brania udziału, bo można wygrać fajne papiery i tekturki zza oceanu.



Jako, że kotki są trzy, ale dopiero jeden ozdobiony, to proszę się spodziewać w niedalekiej przyszłości pozostałych dwóch. Oczywiście wszystkie polecą na koci bazarek, ale o tym później.

środa, 11 maja 2016

O obiecankach cacankach

Obiecała sobie Pinezka częściej odwiedzać swojego bloga, częściej publikować, może jakoś bardziej cyklicznie, czy co...? No niestety na obiecankach się skończyło. Ale nieustanie cieszą Pinezkę jakieś odwiedziny, to nie znaczy, że wszyscy o Pinezce zapomnieli. I może w końcu to zmotywuje Pinezkę do regularnego publikowania. A może nie. Się zobaczy.
Enyłej, dziś Pinezka w końcu się tu zjawia z nowym scrapem. Scrap na papierach Piątku Trzynastego zrobiony w zieleniach, bo... Pinezka się wzięła za obrabianie zdjęć. Żeby było takie vintage, oj żeby. No niestety - to, co na monitorku wyglądało ślicznie retro, w druku okazało się być zielone. No, ale Pinezka nie z tych, co się poddają, więc - na zielono. I teraz mówi wszystkim, że to tak specjalnie.





Mapkę Pinezka ściągnęła z wyzwania The Scrappy Sketches. Fajna ta mapka: