Pinezka ostatnio rozmyśla nad swoim życiem i - wraz z upływem czasu - dochodzi do domorosłych wniosków. Pierwszy wniosek to taki, że nie trza się spinać. Jeśli komuś nie wychodzi mediowanie, albo ma alergię na kwiatki w pracach - wcale nie trza ich używać. Trza szukać swego stylu i realizować się w rozwijaniu go.
O, takie przemyślenie na dziś od Pinezki, która coraz bardziej zachwycona prostotą i... kotami.
A skąd takie cudne papiery? - ktoś zapyta. A, od GOscrap!
nie wierzę... Pinezka używa obcych języków...
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Pinezkę! Już sama nie nie wiem, co bardziej - czytać czy oglądać? Niech Pinezka napisze książkę. O bele czym, ale nich napisze.
OdpowiedzUsuńPS A takiego smutasa miałam, już mi lepiej :) Dobrze, że tu przyszłam...