Drugie przemyślenie Pinezki brzmi: nie jest tak trudno gdzieś pojechać. Nie jest tak trudno gdzieś pojechać i zrobić fajne zdjęcia. Trudno za to, jest siedzieć przed kompem i je obrabiać, a najtrudniejsze to już jest pójście do punktu druku tuż za rogiem i wydrukowanie ich. W ten sposób pinezkowe zdjęcia przeleżały na pinezkowym pendraczku w pinezkowej torbie dwa miesiące. Ale jak już się zebrała i wydrukowała, to moment machnęła albumik.
Dawno nie było albumików, a to taka fajna zabawa. Trzonem są papiery od Piątku Trzynastego, ale jest kilka dodatków freebies z tej strony - klik.
Biskupin! Świetne miejsce na wycieczkę! I kapitalny albumik, jakie piękne KÓŁKA!!! (A próbowała Pinezka wywoływać online? Odpada problem z dotarciem do punktu wywoływania ;) )
OdpowiedzUsuńSuperancki!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńFantastyczny jest ten jesienny albumik!
OdpowiedzUsuńOkreślenie "pendraczek" wpisuję do mojego słownika - do tej kradzieży przyznaję się bez bicia :D