Bo to wszystko przez Kawę i Nożyczki. A może - dzięki nim? Pinezka się uzewnętrzniała przez (prawie) cały rok i na koniec trzeba było przyznać się, kim się tak naprawdę jest. Nie dość, że się przyznać, to jeszcze samemu, własnoręcznie to narysować (lub namalować). Jako, że Pinezka uwielbia Muminki i czytała nawet kiedyś artykuł opisujący charakterologicznie każdą z postaci, wie, że - mimo, iż bardzo nie chce - to jest Filifionką. No, trudno - wyszło na jaw.
Na szczęście dla Pinezki - postaci z Muminków rysuje się na tyle łatwo, że pinezkowe dwie lewe ręce do rysowania, jakoś sobie poradziły z tym zadaniem.
Jakby Kawa i Nożyczki poczekały do niedzieli - Pinezka na pewno nadrobi wpis o porze roku. Bo Pinezka nadal nie wie, którą porę lubi najbardziej...
super!
OdpowiedzUsuńPiękny wpis :) Kocham Muminki :)
OdpowiedzUsuńjesteś najbardziej inspirującą Filifionką na świecie!
OdpowiedzUsuńwpis bardzo...muminkowy, pogodny w jakiś szczególnie wzruszający sposób - tak go odbieram...
p.s.
poczekam na Twoją niewiadomą porę roku do niedzieli:) skręca mnie z ciekawości co też tam powstanie
Zgadzam sie z Utricą-jesteś najbardziej inspirująca Filifionką. Niech ten Twoj nosek patrzy w stronę słońca, a muzyka płynie z Twojej harmonijki...
OdpowiedzUsuńOch, bycie Filifionką jest takie trudne! Wiem coś o tym. Ale dobrze, że się chociaż nosek spod koca wyściubia :) Piękny wpis!
OdpowiedzUsuńTo jest boskie!
OdpowiedzUsuń