Pinezka goni Kawę i Nożyczki. Już prawie jej się udało zdążyć z żurnalowym zadaniem na wrzesień. Prawie. No i jeszcze dwa wpisy zaległe czekają. Ale calineczki to był fajny temat i Pinezka od pierwszego razu wiedziała, jak to z nim będzie.
Ano będzie tak:
W nowym domu jeszcze Pinezka nie znalazła miejsca dobrego do robienia zdjęć, także na razie jeszcze szuka. Więc bardzo przeprasza za jakość zdjęć. I obiecuje poprawę!
Piękne calineczki!
OdpowiedzUsuńGENIALNIE!
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę z Twoich calineczek, bo wypatrywałam bardzo tego wpisu i byłam strasznie ciekawa jak ugryziesz temat
ugryzłaś - jak to Pinezka - rewelacyjnie
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńZdjęcia są OK :)
można wpatrywać się bez końca..
OdpowiedzUsuńświetne strony!
No piekne te Twoje calineczki. A zdjecia to ja chcialabym takie robic.
OdpowiedzUsuńobłęd w ciapki... znaczy w calinki... dałaś czadu :)
OdpowiedzUsuńAha, taka metoda, najpierw zrobione po całości, później pocięte :) Sprytnie, sprytnie i bardzo twórczo wyszło, aż miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuń