Cóż może być przyjemniejszego, niż sobotnie żurnalowanie? Nic! A już na pewno nie jeżdżenie po weterynarzach z chorym kotem. Dlatego Pinezka ma zamiar żurnalowo spędzić również to, co pozostało z niedzieli, a tymczasem - sobotni żurnal. Specjalnie dla UHK Gallery i ich rocznego żurnala.
W sierpniu Pinezka czuła się bardzo nie na swoim miejscu. Ale we wrześniu jakoś magicznie wszystko wróciło na swoje miejsce. Przynajmniej do dziś.
Zajefane tło:)
OdpowiedzUsuńPinezko uwielbiam Twoje żurnale, do grobowej deski ślubuję wierność ;)
OdpowiedzUsuńdzięki!!! bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuń