Z wielkim opóźnieniem, Pinezka podsumowała marzec w żurnalku rocznym dla UHK-Gallery. W marcu było tyle spotkań ze scraprkami, takich na żywo, nie, że w komputerze, że Pinezka przez pierwszy tydzień odsypiała, a drugi próbowała poskładać rozsypane myśli. Więęęc już jest na stanowisku i grzecznie się odmeldowuje.
Ale super tło!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Pozdrawiam słonecznie-Gosia
OdpowiedzUsuńCieszę się, że żurnalik się przydał i takie boskie wpsy zaczynają go wypełniać :)
OdpowiedzUsuńkocham Pinezkowe journalowanie...
OdpowiedzUsuńAch, dziękuję za dobre słowo :) Szkoda, że nie wpadłyśmy na siebie na Skrapowisku...
OdpowiedzUsuńTwoje żurnalkowanie podglądam i kurczę, no może jakieś indywidualne korepetycje kiedyś zamówię, bo coraz bardziej mnie to kręci :)