Jeśli jest pudełko z cieniem, czyli tzw. shadowbox, należy pamiętać, że żeby było wszystko widać, należy tam wpuścić trochę światła. A jak światło - to o tej porze roku - tylko z żaróweczki. Cudne żaróweczki, narożniczki, stempeleczki i w ogóle niuniusie wszelakie, Pinezka ma ze Stemplla&Karotoona i dla nich to dziś inspiracyjna inspiracja. Klik na blog, jeśli ktoś chce wiedzieć dokładnie z czego to wszystko się wzięło.
Jeszcze tylko trza nadmienić, że Pinezka próbowała zatopić drucik od żarówki pudrze od embossingu według kursu Licha na Scrapujących Polkach, ale jakoś tak się topić nie chciało, a później sobie Pinezka uświadomiła, że żarówka z beermaty jest łatwo palna, ale na szczęście, spaliła się tylko trochę od dołu. Także - eksperyment trzeba będzie powtórzyć.
Świetne, po prostu świetne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje cieniste pudełka są magiczne :)
OdpowiedzUsuńBajer z przytupem... wspaniałe wykonanie :)))
OdpowiedzUsuńKurczę, strasznie mi się podoba pomysł z zamknięciem tego Shadowboxa :P
OdpowiedzUsuńświetny pomysł i chylę czoła nad prezyzją, wygląda bardzo pro:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rewelacja :)
OdpowiedzUsuń