Przyszła wiosna. Przynajmniej wszyscy o tym mówią. Powinny więc budzić się motyle. Pinezka ostatnio w nastroju nostalgicznym, myśli sobie, że już dawno nie widziała motyla. Jakoś tak mniej ich w parkach miejskich i na łąkach. Wyginęły chyba przez te pestycydy, opryski i muchozole... Ech... Zmienia się nam Planeta, oj zmienia... Ale na szczęście każda szanująca się scraperka ma jakiegoś motyla na podorędziu, a już jak Craft-Szafa motywuje do odzyskania czegoś z recyclingu, warstw i stonowanych barw, to się Pinezce jakoś te motyle przyplątały i oto są. A gdzie? Oczywiście w pudełku po zapałkach!
Za guziczka, motylki z wykrojników (te z zewnątrz pudełka) i ażurowe kółeczko Pinezka chciałaby podziękować Boei - nowej ulubionej scraperce.
Jak zawsze oryginalna i nietuzinkowa :) A motyli już sporo - w weekend wybrałam się na rowerówkę do lasu i na łąki,gdzie spotkałam sporo, z pewnością ponad 20 kolorowych, barwnych motyli,niektóre z nich nawet przysiadywały na sekundę na nas :)
OdpowiedzUsuńmalutkie cudeńko uwielbiam ten format:)
OdpowiedzUsuńJa jednego widziałam wczoraj... a widziałaś wyniki u Tores... ja w tym palców nie maczałam ani trochę :D gratruluję!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne to pudełko!! ech... też bym chciała takie maleństwa robić... A motylków nie widziałam jeszcze :(
OdpowiedzUsuńPrzeurocze, uwielbiam takie maleństwa! Muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńMuchy zaczęły się budzić... Cudne maleństwo :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł te motyle miały, aby Pinezce z pudełka wyleciały.
OdpowiedzUsuńprzecudne maleńkie cacko! jak zwykle jestem zachwycona! cudeńko
OdpowiedzUsuńMotylkowy domek jest obłędny!!!
OdpowiedzUsuń