Po herbacie można zrobić taga. I można się nim wymienić. I można w takiej wymiance trafić na naprawdę godną przeciwniczkę, to jest - tfu - na godną wymienniczkę, bo na 2:16. Po lekkim kryzysie, drżących dłoniach i miłej wymianie zdań wirtualnych, okazało się że 2:16 to prawdziwa osoba! (Nieźle nie? Kto by się spodziewał.) Od tego odkrycia, Pinezce robiło się wyżej wspomnianego taga z prawdziwą przyjemnością. I już bez spiny.
Jest ulubiona nitka, nie ma ulubionych przestrzenności, bo tag ma być płaski. Jest barwienie herbatą i ecoliną. Jest też serwetka i trochę paciajów (różowych!!!). Jest i przesłanie kolażowe wycięte z różnych gazet, bo Pinezka wie, że 2:16 lubi kolaże.
Czaj i nowa pinezkowa koleżanka odkryta została dzięki Collage Caffe - kawiarni, gdzie serwują tylko papierowe dania. Podobno będzie ich więcej. Mniam mniam.
A od dziś Pinezka ustanawia nowy patronat dla Świętego Walentego - niech nam sprawiedliwie patronuje tagom!
A od dziś Pinezka ustanawia nowy patronat dla Świętego Walentego - niech nam sprawiedliwie patronuje tagom!
noo, skusiłabym się na ten czaj:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMmmm... no no :) super!!! Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńps. zakochałam się w tagach, więc patron pasuje ;)
to tag prawdziwie zaczajowany - excusez-moi - zaczarowany.
OdpowiedzUsuńi mój, najmojszy!!!
i co teraz?
bo mi wcale nie dosyć wymiany z Panią Pinezką...
i tak, tak, jestem prawdziwa i zwyczajna całkiem. :)
dziękuję...............
Uuuuu a mój tag nie był płaski ni w ząb. No cóż... Mam nadzieję, że mojej wymianowej parze się spodobał :)
OdpowiedzUsuńO rety... u Ciebie TAGowa manufaktura... pięknie, dwa razy pięknie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńo ciekawostka, taki nowy blog (nowy dla mnie, dla Ciebie to już pewnie jak wygodne kapcie)
OdpowiedzUsuń...
to i ja się tu rozsiądę i poprzyglądam :)
jest cudowny! Różowe paciaje intrygują...:),a wpis jak zawsze świetny.
OdpowiedzUsuń