Nie wiem, czy ktoś pamięta, że na początku tego roku Pinezka zaczęła album o sobie, zatytułowany Me, Myself & I. Tak z angielska, żeby było bardziej profesjonalnie. Niestety, na obcobrzmiącym tytule, profesjonalizm Pinezki się skończył, bo przez osiem miesięcy nawet nie rzuciła okiem na ten album, a co tu mówić o uzupełnieniu go. No, ale rok się kończy i Pinezka nadrabia z wywalonym jęzorem i spoconą pachą.
Dlatego hurtem pokazuje trzy kolejne tematy: ulubiona muzyka...
Co sprawia, że jesteś szczęśliwa/y:
I ostatni na dziś: co cię inspiruje
Pinezka żałuje, że tak późno się zabrała za nadrabianie zaległości i że tak hurtem pokazuje swój album, ale ma niecny plan robić w tym roku także Grudniownik i - ile razy sobie to obiecywała - tym razem go dokończyć (najgrubszy grudniownik Pinezka dociągnęła do 12-tego dnia grudnia, proszę przyjmować zakłady, ile dni w tym roku Pinezce uda się zrobić, no, ile?)
Wpadnijcie jutro, jutro kolejne trzy strony albumu Me, Myself & I.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz