Czasem się taki zdarza. Że się nic nie chce, nic nie idzie i w ogóle, najlepiej taki dzień przespać. Albo się upić. I zdjęcie z takiego dnia, strasznie długo czekało, aż Pinezka je oscrapuje. A później nic się Pinezce nie podobało, nie miała pomysłu na tę żółtą przestrzeń, żałowała, że wzięła żółty papier. Czyli nadal nie szło, mimo tego, że niby ten zły dzień się skończył. Taki los.
Strony
wtorek, 15 września 2020
piątek, 11 września 2020
O randce
Trudno napisać tu coś mądrego, kiedy o mądrość trudno w dzisiejszych czasach, zwłaszcza, że wrzesień upływa Pinezce na diecie Dąbrowskiej, kiedy to 90% myśli zaangażowanych jest w planowanie posiłków, ich przygotowanie i jedzenie. Ale w wolnych chwilach ogląda filmiki Heby Alsibai i się nimi mocno inspiruje (co widać), a co!
Pewnego wieczoru, piekąc jabłuszka z cynamonem, Pinezka przejrzała zdjęcia w telefonie i się okazało, że całkiem dużo zdjęć ma z jedzeniem w roli głównej. To takie samobiczowanie się, kiedy je się 800 kalorii dziennie i ogląda zdjęcia pizzy neapolitańskiej, albo randki, podczas której jadło się wielką bajaderkę. Z tej właśnie randki pochodzi to zdjęcie, które dziś wylądowało w travelerku.
Dużo tu dodatków od Rapakivi, bo to praca przygotowana na ich blog - klik.