Bardzo długo się Pinezka zastanawiała, co było takim głównym wydarzeniem października, które warto uwiecznić w rocznym travelerku i nic takiego nie mogła znaleźć. Więc postanowiła zrobić wpis o celebrowaniu codzienności. Bo fajnie się czytało, czy oglądało leżąc na kanapie z kotem na kolanach.
Tytuł jest niepoprawny gramatycznie, bo zrobiony z resztek, które Pinezka kisiła na świętego nigdy, dlatego zupełnie ta niepoprawność Pinezce nie przeszkadza.
Wpis, jak co miesiąc, pyszni się na blogu Piątku Trzynastego.
Jak mi się podobają Twoje kompozycje tych małych stroniczek! Zawsze coś nowego, zawsze jakieś szczególiki, no i wszystko razem jak zwykle gra i bucy. Super :)
OdpowiedzUsuń