Pinezka uwielbia jesień. Może to przez to, że urodziła się wczesną jesienią, a jej partner - późną jesienią. I w ogóle - jesienią jest różnorodność kolorów, warzyw, owoców, pogód i nastrojów. I się pachy nie pocą. W każdym razie, skoro jest jesień, a Pinezka ma taki teraz naprawdę zajebisty travelerek jesienny od Tricksart, to będzie trochę wpisów jesiennych.
Na pierwszy ogień idzie cała masa skitranych na świętego nigdy przydasiów i zdjęcie grzybów. Z przydasiów jest tu wycięta przez kogoś i podarowana Pinezce serwetka w groszki, są kwadraciki z korka (od kogo to Pinezka dostała?) i jest alfabet od Studio75, jeszcze z czasów, kiedy polskie papiery były jednostronne.
Grzybowy temat zapodała cudna Michelle na grupie fejsbukowej Scrap Elektrownia.
A travelerek wygląda tak:
Jejku jak mi się te Twoje trawelerki podobają :)
OdpowiedzUsuń