Nie to, żeby u Pinezki, ale Pinezka słyszy o takich związkach, w których jest totalny konflikt myśli, słów, czynów, planów, odczuć. Pinezka nie wie, po co jeszcze trwać w takich związkach, ale czasem się trwa. Dla samego trwania chyba. Albo ze strachu, że co będzie później. Albo dla dzieci (a to już jest głupi argument, naprawdę). W każdym razie Pinezka, po kilku rozmowach ze swoimi Przyjaciółkami, zrobiła taki żurnalowy wpis, żeby odreagować na te wszystkie konflikty damsko-męskie.
Słoneczny wpis ma zachęcić do wzięcia udziału w wyzwaniu na
blogu Scrapki-wyzwaniowo. Jak zwykle nagrody są zacne, więc tego...
A jako, że Pinezka jest w nastroju do zwierzeń, to jeszcze powie, że ten żurnal, który sobie kupiła, jak się SODA zamykała, to nie jest ten żurnal, który kupiła w SODZIE jako pierwszy. Tamten miał lepszą zszywkę i grubsze kartki. A ten, niestety, pod wpływem mediów się rozpada i Pinezka musi środek kleić taśmami, żeby się kartki nie rozsypały. O, tyle w temacie zwierzeń.