Weekend się powoli kończy, a po weekendzie zostały niektórym pewnie jakieś kapsle. Niekoniecznie od piwa. Ale przeważnie od piwa. W każdym razie, nie wyrzucajcie ich, bo można z nich zrobić coś fajnego. Kurs można też obejrzeć na blogu Piątku Trzynastego.
Bierzemy obcęgi i próbujemy rozpłaszczyć brzegi. Nie przykładamy się do tego zanadto, chcemy mieć jednak jakieś wypukłości. W żadnym wypadku nie próbujemy zrobić tego kroku pod wpływem. Może skończyć się to ranami szarpanymi lub kłutymi.
Malujemy czarnym gessem.
Z obu stron (tak na wszelki, jakby ktoś zajrzał pod spód, to żeby nie wiedział, jakie piwo piliśmy)
Jeśli mamy jakąś pastę strukturalną, możemy jej użyć (tu jest użyta pasta piaskowa)
Dotykając to tu, to tam nakładamy mgiełki. Można zrobić to pędzlem, rurką od mgiełek, paluchem lub co się ma pod ręką. Do tej pasty piaskowej najlepiej użyć perłowych mgiełek, bo się wtedy fajnie mienią.
Tak to wygląda po wysuszeniu i po wygięciu się w węża boa, żeby zrobić (w miarę) dobre zdjęcie,
I dalej można zrobić z takim kapslem co się tylko chce - można wyciąć jakiś napis, małe zdjęcie lub kawałek scrap-papieru; można zalać to glossy accentem i mieć kaboszona z ozdobnym rantem; można ozdobić również brzegi, naklejając jakiś napis, lub kawałek sznurka, małego kwiatka, lub co się ma pod ręką. Można nakleić takiego kapsla na koronkę, ozdobną serwetkę, lub na taśmę magnetyczną (i mieć mały magnesik na lodówkę). Można go użyć jako główny motyw kartki, jedną z ozdób na layoucie, nadziać na wykałaczkę i ozdobić roślinkę doniczkową, lub upieczoną babeczkę. Można zrobić z tego dosłownie wszystko.
Pinezka (tak na szybko) ozdobiła zwykłą szarą torebkę i już ma fajnie zapakowany prezencik dla malucha.
Aż tak bardzo nie widać, że to kapsel, no nie?
Pinezka miała świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny pomysł! i co też istotne, zasady BHP zachowane ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń