Strony

sobota, 7 lutego 2015

O tym, skąd się wzięła Pinezka

To było tak: Pinezka, jeszcze nie będąc Pinezką, postanowiła zaistnieć na portalu Scrapujące Polki. No, ale przecież nie mogła się tam pojawić, jako jakaś tam zwykła Agata. Musiała się jakoś nazwać. Jakoś tak... no jakoś, coś, z czymś, co to się z papierem trochę kojarzy. Ale, żeby to było normalne polskie słowo. No i żeby nie było polskich ą, ę, ż, bo to jak w internet się wchodzi, to głupio tak być na przykład Nozyczkiem. Agrafka już była zajęta przez bardzo bliską pinezkową przyjaciółkę, więc pozostała Pinezka. No i to w dodatku super pseudo, bo takie trochę ze szpilką na końcu. Czyli,że kłuje i w oko wpada. Ha!
Tak się dziś Pinezka uzewnętrznia, chociaż tego nie lubi, bo to nie blog o Pinezce, tylko o pinezkowych wytworach, ale, jak się zadeklarowało, że się będzie żurnalować z całym zacnym gronem Kawy i Nożyczek, to się żurnaluje. I przy okazji trochę odsłania pinezkowych kulis.





Jakby co, to wytyczne do pierwszego wpisu są tu - klik. I litografii jest dużo - są literki wycięte własnoręcznie, są literkowe stemple, maska z literkami, i ręcznie pisane i wycinane definicje Pinezki (to było przedsięwzięcie, Pinezka to wycinała chyba ze trzy godziny!), i na koniec odręcznie napisane "dlaczego". Uff.
Początek był trudny, ciekawe, jak będzie dalej...

18 komentarzy:

  1. ha! genialnie to zobrazowałaś, no i świetnie obmyśliłaś cała akcję z tym pseudo :D odnośnie tych zagranicznych blogów to powiem Ci, póki co to średnio na jeża chce mi się cokolwiek podbijać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. znakomicie i na temat!
    wycinane precyzyjnie literki.... chylę czoła!

    a jeszcze z wielka ciekawością przeczytałam całego posta (zresztą to jedna z cech Twojego bloga, że dobrze się i ogląda i czyta)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś po efektach nie widać, żeby było trudno... - extra wpis, jak zawsze zresztą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka piękna opowieść... jak tu się nie zachwycać?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak pięknie opowieść przełożona na "obrazek",fantastyczny wpis

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialna praca! I uwielbiam. Kolory i literki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne tło :) i super wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe, ciekawe... zawsze się zastanawiałam, czemu Pnezka;)) A wpis piękny...

    OdpowiedzUsuń
  9. Że Ci się chciało te literki wycinać :D Szacun!

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie fajne :) Rewelacyjnie wymediowane tło, świetnie dobrane liternictwo, i bardzo ciekawa historia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jakie fajne to uzewnętrznienie! Kolorki, faktury, literki- ja by takiego cuda nie stworzyła! Podziwiam!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

  12. To tło... łaaaał:P I te powycinane literki:) Sto razy lepsze niż każdy gotowy alfabet. Zapamiętam sobie do wykorzystania na później;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ależ uzewnętrzniaj się jak najczęściej! wyśmienicie się ciebie czyta. i ogląda, ale to wiadomo wszak!
    moja ciekawość w kwestii Pinezkowatości została zaspokojona, przy informacji o wycinaniu literek lekko omdlałam.
    i też jestem ciekawa co będzie dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. fantastyczny post i wpis! pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie pinezką w oku są te niedoścignione dla mnie faktury...o wycinaniu literek nie wspomnę...

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystko jakieś takie... chmmm... odnoszę wrażenie ciepła i przytulności, ale bez przesady, bez rozmemłania. Lubię takie wpisy i prace, a kolory mmmm... bajka

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam Twoje tła i Twój styl pisania :) czekam na kolejne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Co do mnie niezwykłe bogactwo :) Bardzo miło poznać Pinezkę. :)

    OdpowiedzUsuń