Po kryzysie twórczym Pinezka zrobiła pierwszy mini album. Zrobiła go z prawdziwą przyjemnością i mlaskaniem językiem. Robiła go trzy dni, stąd poślizg. Bo album miał zachęcić do podjęcia wyzwania na blogu Stempell&Kartoon. Nie zachęcił trzy dni temu, ale zachęca teraz! Klikajcie, bierzcie udział.
Ja to jednak z moimi albumami mogę się schować! Zwłaszcza, że nie są takie jak twoje, wesołe, na luzie. Ani dziecięce z bezcennymi papierami w różyczki ;) o których podobno nie mam zielonego pojęcia ( nie wiem czy albumach dziecięcych, czy babciowych papierach... O albumach takich jak Twoje mogę tylko pomarzyć!
OdpowiedzUsuńŚwietny album! Niby miniak, a tyyyyyle się w nim dzieje!
OdpowiedzUsuńBo PIezkowe albumiki sa jedyne w swoim rodzaju... ;) Superowy!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie albumiki. Ciekawe ujęcia:)
OdpowiedzUsuńjejku jaki świetny! iście Pinezkowy :)
OdpowiedzUsuń