Lipiec zapowiada się dla Pinezki obiecująco, bo... jej ulubiona marka zaprosiła ją w swoje gościnne progi. Nie trzeba dodawać, że Pinezka:
- padła na cycki
- przeżyła chwilę zwątpienia
- śmiała się jak głupi do sera
- przeżyła kryzys twórczy
- chlapała z wywalonym jęzorem,
aż w końcu zrobiła wpis do żurnala i posłała SODZIE.
Wpis inspirowany najnowszym wyzwaniem żurnalowym SODAlicious. Pinezka zaprasza i zachęca.
Tu można wchodzić i komentować, żeby Pinezce połechtać jej wyrośnięte ego.
(Hahaha i wyszło zupełnie odwrotnie, niż w tytule: jest o samochwalstwie i ciut o samotności)
Widziałam już wpis i uważam, że jest cudowny! Brawo!
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! Teraz już z czystym sumieniem może Ci sodowa do głowy uderzyć :)))
OdpowiedzUsuńŻurnalik jak deser lodowo-owocowy... mniam, mniam :)))
Cud miod i orzeszki :) Gratulacje! :*
OdpowiedzUsuńCud miod i orzeszki :) Gratulacje! :*
OdpowiedzUsuńmniam! świetny jest ten wpis!
OdpowiedzUsuń