Była sobie Pinezka, która miała słabość do stempli 3rd eye. I tak ją ta słabość toczyła, tak toczyła, aż zaowocowała zaproszeniem na gościnne występy do 3rd eye. Czy trzeba dodawać, że Pinezka padła na to i owo i bardzo długo zastanawiała się, co by tu zrobić, żeby się podobało? Nie trzeba. W każdym razie - Pandora przyszła z pomocą i oto, proszę bardzo, wpis o tym, co Pandora zrobiła najlepszego (na obiad).
Pinezka bardzo dziękuje za zaproszenie i kłania się nisko wszystkim babom, którym nie chce się dziś gotować obiadu.
he, he puszka Pandory na obiad... to grozi niestrawnością :)
OdpowiedzUsuńa kulki tak samo dobre tyle, że z magikiem lepiej mi poszło, bo tamto było gęstsze i gorzej się nakładało :)
Ja gotowałam obiad... i to był błąd... pływałam we własnym sosie :) a wpis... powalający jak zwykle :*
OdpowiedzUsuńNo i dech mi zaparło :)
OdpowiedzUsuń