Ze skrzynki z narzędziami Pinezka wyciągnęła: 4 śrubki, trzy podkładki i "sztynks" do zamocowania obrazka na gwoździku. To takie coś koralikowe, to było takie coś, co Pinezka wygrała sto lat temu i nie znalazła do tej pory na to zastosowania. Są farby akwarelowe i tusz pigmentowy z mediów. A tak wyglądała gąbka przed zabiegami upiększającymi:
Wszelkie informacje o wyzwaniu Brunetki dostępne są na blogu Scrappo.
Jestes niesamowita!Z takiego "badziewia" zrobilas piekna prace :)
OdpowiedzUsuńGenialne połączenie śrubek i różyczek!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiekna i pomysłowa jest twoja praca,ale ty masz pomysły
OdpowiedzUsuńCudoooo!
OdpowiedzUsuńpiękniasto, a ta gąbka- co za kształty!
OdpowiedzUsuńA skąd ilustracje? Ja sie pytam?
OdpowiedzUsuńTe koła są fantastyczne...i landszfcik w tle :D
po prostu BOMBA!!!
OdpowiedzUsuńjestem oszołomiona, superpraca!
OdpowiedzUsuńo zesz w mordę...Pinezka zaskakuje, i wciaz wciąz podwyzsza poprzeczkę!
OdpowiedzUsuńaaa zapomniałam!!! ilustracje - Benjamin Lacombe. sztuk dwie, zmiksowane :)
OdpowiedzUsuńPinezko Kochana - biję pokłony czołem do ziemi!!! Coś niesamowitego! SUPER!!!
OdpowiedzUsuńwow cudo :)
OdpowiedzUsuńistny cud!te warstwy i kolory! brak słów:D
OdpowiedzUsuń