Pinezka wsiąkła w kolażowy słoik na myśli. W ostatnich dniach - w pepitkę. I miała gdzieś takie różne pepitkowe rzeczy powycinane, ale przed świętami robiła porządek w wycinkach i ścinkach i za cholerę nie wie, gdzie to schowała. No cóż, porządki są fajne po kilku dniach, jak już zdążą się trochę porozwalać.
Bardzo mało mediów w tym wpisie. Jest tylko maska domowej roboty i stempel zrobiony z folii bąbelkowej. No i taśma papierowa, która doczekała się swoich pięciu minut.
mediowo być nie musi przy takim wpisie:)...dobre!!!
OdpowiedzUsuńGenialne poczucie humoru! Świetna taśma, nie wspomnę już o własnoręcznie wykonanej masce i stemplu... :)
OdpowiedzUsuńLubie te Twoje chumorzaste prace :D Skąd tyle pomysłów? Za każdym razem zaskakujesz mnie coraz bardziej. PS. Z takimi pracami powinnaś prowadzić śmiechoterapię :P Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie!
OdpowiedzUsuńSuuuper!
OdpowiedzUsuń;) FAN-TA-STY-CZNIE!!!!!
OdpowiedzUsuńHa ha!!! Dobre;) Super wpis:)
OdpowiedzUsuńMmmmm... malaga, tiki taki i kasztanki :)
OdpowiedzUsuńPinezka jak zwykle zabłysła swoim dziełem . Rewelka.
OdpowiedzUsuń