Warto czekać. Na przykład Pinezka czekała trzy miesiące ze zrobieniem okładki do artjournala na 2013 rok. A z kolei koperta, w której przyszedł zwrot, to czekała na swoją kolej od świąt bożonarodzeniowych. No cóż... Zarówno koperta, jak i Pinezka, nabrały mocy urzędowej i oto jest: okładka recyclingowa!
Pinezka próbowała powtórzyć swój wyczyn ładnie postrzępionej kompozycji z warsztatów u Olgi-Owcy, ale jakoś to nie wyszło... Może różowego koloru zabrakło...?
To tył:
A to środek. Strona ze stycznia już jest, luty będzie niedługo.
Przez zupełny przypadek... to jest: całkowicie według planu powstała kieszonka na przydasie:
I teraz tak: okładka postrzępiona zostanie zgłoszona do Craft4you na wyzwanie: "Nadgryzione zębem czasu". Użyte media to: gesso, distressy, ecolina, mgiełka zielona, tusz pigmentowy, cienkopis. Ze sklepu są ścinki tego papieru i tego.
Ale okładkę z lubością Pinezka stemplowała stemplami, pochodzącymi ze sklepu Scrap.com.pl - tymi, a tuszami - tym i tym. W związku z tym okładka się zgłasza na wyzwanie#29.
Pinezka jak zwykle przesadza. Bo wyszło fantastycznie!
OdpowiedzUsuńTo jest to co lubie:)
OdpowiedzUsuńświetna!
Smakowity kąsek :)
OdpowiedzUsuńŁo matko jak nie wyszło jak wyszło!!! Lubię takie szarpańska, róż Ci sie przyda jak będziesz kartecke dla dziewcynki robiła ;)
OdpowiedzUsuńO jejku jejku jejku! To ja już wiem co bym chciała dostać :) taki boski folder na żurnale. Pi wyszło rewelacyjnie!!!
OdpowiedzUsuń