Bo kwintesencją świeczkowatości są latające wokół płomienia żyjątka. W tym przypadku ani nie ma płomienia, ani żyjątka się nie spalą. Chyba, że ktoś o morderczych skłonnościach wygnie drucik w drugą stronę.
Do nowej odsłony świeczki zmotywowały oczywiście Scrapujące Polki, a kwintesencję świeczkowatości pomogła odkryć Licho nie Śpi.
Hihi, cieszę się, ze pomogłam :)
OdpowiedzUsuńAle nadal nie widzę tych obserwatorów, kochana :)
yyy wbiłam takie coś z boku (Podglądają) i nie wiem, czy to o to chodzi... :)
UsuńNo super! :)
OdpowiedzUsuńJak jest ciem-no, to nie ma ciem... jak jest czerwona candella to są ćmy (czytaj:ciemy) i jest blues.
OdpowiedzUsuń:)
Super te motylki!ciekawe tylko czy by się nie podsmażyły :P
OdpowiedzUsuńłooo... ale fantastyczne!!!
OdpowiedzUsuń