Dawno, dawno temu, w pewnej fabryce, powstały dwa guziki. Guziki były średniej wielkości, byle jakiego koloru i nie wyróżniały się niczym szczególnym. Aż nagle zapoznały się z twórczością
Sylvii Plath i postanowiły połączyć się z nią na zawsze. Pomogła trochę Pinezka, chlapiąc obficie na stół i ściany i trochę na bazę pod tyci albumik.
Guziki są bardzo zadowolone ze swej nowej funkcji i wcale nie żałują, że nie trafią do płaszcza ani moherowego beretu. Dobrze im i dlatego chwalą się sobą na dwóch blogach -
Scrap Marketu (wyzwanie #21) oraz
Craft Artwork.
***edycja***
I znów doceniono Pinezkę. Jak mile jej ego rośnie...
No nieźle, nieżle się natrudziłaś przy tych maleństwach... efekt superowy :)
OdpowiedzUsuńCiekawe co na to Sylvia P by powiedziała- Sylwii-eR podoba się bardzo : )
OdpowiedzUsuńUuu cudo! :D
OdpowiedzUsuńFantastyczna praca :) i jakie ładne guziczki :)
OdpowiedzUsuńim mniejsze tym lepsze! :) jak dla mnie rewelacja!
OdpowiedzUsuńWow, rewelacja!!!:)
OdpowiedzUsuńbardzo udana rzecz: kolory, tło, słowa - i główki odwrócone w różne strony.
OdpowiedzUsuńbaaaardzo mi się podoba u Ciebie
lubię jak chlapiesz, lubię jak kleisz (nie tylko w tym poście).
OdpowiedzUsuńdobrze się też czyta.